Kancelaria transportowa
Zmień język

Skontaktuj się z Nami

+48 509 894 573

Faktem notoryjnym jest, że rzeczywistość prawna podlega dynamicznym zmianom na skutek tzw. “inflacji” prawa, która powstaje na skutek nieprzemyślanych i szybko wprowadzanych zmian przez prawodawców. Konsekwencje powyższego jednak ponoszą najczęściej przedsiębiorcy. Do najczęstszych problemów zalicza się błędy dotyczące ewidencji i ujawniania czynności odpowiednim organom, niedopełnienie formalności związanych z prowadzoną działalnością bądź też zaniechanie wykonania nałożonych prawem obowiązków. 

  1. Prawo publiczne

Nie można w sposób racjonalny przyjąć, że jedna osoba jest w stanie na bieżąco monitorować wszelkie zmiany w prawie. Jest to w zasadzie niewykonalne. Z praktyki wynika, że wskutek tego cierpią przedsiębiorcy działający w branży TSL.  Powyższe należy zestawić ze zwyczajnym błędami ludzkimi, niezależnie od tego czy mają charakter poznawczy czy też wynikający z niezachowania należytej staranności. Jaskrawym przykładem tego typu sytuacji mogą być obowiązki związane ze zgłaszaniem przewozów do odpowiedniego systemu i ich monitorowania przez służby. Praktyczne znaczenie ma także przeszkolenie samych kierowców co do procedur związanych z przewożonymi przez nich ładunkami.

Na pierwszy plan wysuwają się obowiązki przewoźnika związane z System Elektronicznego Nadzoru Transportu (dalej: SENT). SENT służy monitorowaniu przewozu towarów wrażliwych, takich jak paliwa, alkohol czy susz tytoniowy. Częstym błędem jest brak rejestracji transportu w systemie SENT lub podanie nieprawidłowych danych – praktyka pokazuje, że wystarczy przekręcenie jednego znaku w numerze rejestracyjnym pojazdu używanego do realizacji przewozu, aby zwrócić na siebie uwagę organów celno-skarbowych. W zakresie SENT równie często pojawiają się problemy z urządzeniem geolokalizacyjnym, np w związku z jego awarią lub problemami ze strony dostawcy usługi. 

Firmy transportowe stoją przed wyzwaniem jakim jest gospodarowanie odpadami, w tym odpadami niebezpiecznymi. Częstym błędem jest niewłaściwe oznaczenie pojazdu czy brak zgłoszenia pobrania i dostawy odpadów w ewidencji. Co prawda ciężar prowadzenia ewidencji dotyczącej gospodarowania odpadami w większości przypadków biorą na siebie ich producenci bądź podmioty zajmujące się ich utylizacją bądź przetwarzaniem, ale kluczowym z perspektywy przewoźnika jest pobranie dokumentu jakim jest karta odpadów oraz potwierdzenie ich dostawy w systemie służącym do ewidencji odpadów. Przy przewozie towarów niebezpiecznych konieczne jest posiadanie właściwej dokumentacji w postaci instrukcji postępowania z przesyłką, a także charakterystyki transportowanych dóbr, szczególnie co do zagrożeń związanych z jej przewozem. W końcu z pewnych przyczyn towar ten został uznany za niebezpieczny. 

Praktyczne znaczenie mają także obowiązki istotne z perspektywy transportu zwyczajnych towarów. Kluczowym jest, aby posiadać licencję przewoźnika, tj. zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego, posiadać ważne przeglądy pojazdów oraz na bieżąco monitorować czas pracy kierowców. W praktyce często również problem to sama opłata drogowa. Ku zaskoczeniu wielu przewoźników, fakt iż konto pokazuje ujemny wynik nie oznacza, że operator usługi e-toll z własnych środków opłacił zaległą opłatę, która wszak obciąża nikogo innego jak właśnie przewoźnika. 

  1. Prawo prywatne

Dopełnienie obowiązków administracyjnych wobec Państwa wcale nie oznacza końca czynności, których wykonanie należy monitorować na bieżąco. Nie licząc wymagań aparatu państwowego, wymagania ma również kontrahent, najczęściej spedytor bądź przewoźnik, w stosunku do którego jesteśmy podwykonawcą. Jak to w stosunkach międzyludzkich, pojawiają się specyficzne wymogi, błędy czy też mówiąc wprost – pułapki polegające na braku równowagi kontraktowej. 

Na prowadzenie z perspektywy błędów prawnych popełnianych w aspekcie zarządzania flotą wysuwa się nieposiadanie bądź posiadanie polisy o niewłaściwym zakresie. Problem ten aktualizuję się z pełną mocą w chwili gdy podczas wykonywanego przez nas przewozu wystąpi szkoda w transporcie. W praktyce może zdarzyć się w specyficznych okolicznościach (rażące niedbalstwo przewoźnika bądź podwykonawcy), że pod znakiem zapytania stanie sama wypłacalność przedsiębiorstwa, a co za tym idzie w dalszej perspektywie – restrukturyzacja czy upadłość. Może tak się stać gdy wyłączeniu ulegnie ograniczenie odpowiedzialności przewoźnika i to z mocy samej ustawy. 

Zazwyczaj gdy zawieramy umowę przewozu, jej warunki zostają nam narzucone w formie dokumentu, który najczęściej przybiera nazwę “zlecenie transportowe”, ewentualnie będąca jego pewną wariacją. Skoro zatem nie możemy negocjować warunków umownych, a narzuca nam je kontrahent, możemy być niemal pewni, że nie są one dla nas w pełni korzystne – każdy bowiem pragnie zabezpieczyć swoje interesy w pierwszej kolejności. Na szczęście prawo transportowe zostało uregulowane zarówno przez ustawodawcę krajowego jak i w ramach umów międzynarodowych, a prawo to co do zasady ma charakter bezwzględnie obowiązujący. Mówiąc skrótem – niemożliwością jest zmiana norm z nich wynikających za pośrednictwem umowy. Takie próby w skrajnym przypadku może wystąpić nieważność problematycznych zapisów bądź nawet całej umowy. Natomiast w zakresie nieuregulowanym przez ustawodawcę także i przed narzuconą przez kontrahenta umową możemy się bronić, np. poprzez nas własny regulamin bądź tzw. “OWU”. 

Autor: Łukasz Strzelczyk, aplikant radcowski w kancelarii prawnej Trans Lawyers