W dowodzie rejestracyjnym pojazdu możemy doszukać się informacji o jego dopuszczalnej masie całkowitej. Jest to parametr obrazujący ile maksymalnie (zgodnie z prawem) może ważyć dany pojazd poruszający się po drogach publicznych. Oczywiście nie bierzemy pod uwagę wyłącznie elementów konstrukcji pojazdu – siłą rzeczy ta nigdy nie byłaby większa niż ta przewidziana w dowodzie, a jeżeli stwierdzono by taką sytuację, mielibyśmy do czynienia z poważną wadą fizyczną pojazdu bądź nieśmiesznym żartem producenta. Do dopuszczalnej masy całkowitej wliczamy zatem wszystko co się znajduję w pojeździe – ładunek, pasażera, paliwo. 

Z czym wiąże się przeładowanie?

Przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej może prowadzić do szeregu negatywnych konsekwencji – zarówno dla użytkowników dróg, jak i dla infrastruktury drogowej. Może mieć wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego, m.in. wydłużając drogę hamowania. Dodatkowo powoduje szybsze zużycie nawierzchni dróg, co prowadzi do konieczności częstszych remontów. Z argumentów ekonomicznych, przeładowane pojazdy zużywają więcej paliwa, co przekłada się na wyższe koszty transportu, a z argumentów ekologicznych – rodzi to negatywne skutki dla środowiska. Przed szereg omawianej problematyki wychodzi jednak fakt, iż przeładowanie wiąże się z możliwością nałożenia sankcji administracyjnych przez organy kontrolne, które mogą ukarać zarówno przewoźnika, jak i załadowcę.

Kontrola

Za egzekwowanie przepisów dotyczących transportu drogowego, w tym za kontrolowanie masy pojazdów, odpowiada Inspekcja Transportu Drogowego. W ramach procedury kontrolnej inspektorzy mogą dokonać pomiaru rzeczywistej masy całkowitej pojazdu za pomocą wag stacjonarnych lub mobilnych, sprawdzić zgodność dokumentacji transportowej, sprawdzić obciążenie osi, a w razie potrzeby zatrzymać pojazd do czasu rozładowania nadmiaru ładunku. Czynności wykonane w czasie kontroli powinny zostać udokumentowane, zaś w tym celu sporządza się protokół. Taki protokół, zgodnie z procedurą administracyjną, stanowić będzie dowód tego co w nim stwierdzono i chociaż z pozoru brzmi to jak tzw. masło-maślane, za tą prostą myślą kryją się doniosłe dla sytuacji prawnej kontrolowanego podmiotu konsekwencję. Jeśli nie zgadzamy się z treścią protokołu, nie możemy go bezkrytycznie podpisać na polecenie kontrolującego. W takim wypadku należy do protokołu zgłosić swoje zastrzeżenia, tj. wskazać treść protokołu, która naszym zdaniem nie znajduje pokrycia w rzeczywistości. 

Czy odpowiedzialność przewoźnika wyklucza odpowiedzialność załadowcy?

Obowiązujące przepisy nie wykluczają możliwości nałożenia kary na obie strony, jeśli zarówno przewoźnik, jak i załadowca przyczynili się do powstania naruszenia. Odpowiedzialność załadowcy w tym zakresie wynika z przepisów Prawa o ruchu drogowym, zgodnie z którymi podmiot wykonujący czynności ładunkowe może ponosić konsekwencje, jeśli jego działania bądź zaniechania doprowadziły do przekroczenia dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu. Odpowiedzialność ta może zostać przypisana, jeżeli załadowca faktycznie miał wpływ na przeładowanie pojazdu, np. poprzez błędne określenie masy ładunku lub świadomą akceptację sytuacji, w której przekroczone zostały normy wagowe. Możliwe jest także pociągnięcie załadowcy do odpowiedzialności w przypadku, gdy wydał towar, choć powinien był przewidzieć, że masa pojazdu zostanie przekroczona. W odróżnieniu od przewoźnika, który ponosi konsekwencje na zasadzie ryzyka, odpowiedzialność załadowcy wymaga wykazania jego winy, co oznacza, że nie może on być niemal automatycznie, tak jak w przypadku przewoźnika, pociągnięty do odpowiedzialności bez przeprowadzenia odpowiedniego postępowania dowodowego.

Charakter odpowiedzialności załadowcy

Odpowiedzialność administracyjna załadowcy za przeładowanie pojazdu ma charakter administracyjny, jednak znajduje także odniesienie do dorobku gałęzi prawa karnego – nałożenie kary wymaga wykazania, iż działał z pełną świadomością, że pojazd zostanie przeładowany, de facto celowo, bądź miał świadomość, że może będzie przeładowany, lecz godził się na taką sytuację. W praktyce porównać to można z konstrukcją zamiaru bezpośredniego oraz zamiaru ewentualnego. Aby przypisać załadowcy odpowiedzialność administracyjną, organ kontrolny musi wykazać istnienie jednej z powyższych przesłanek. Proces ten wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego, w którym analizowane są dokumenty przewozowe, zeznania świadków oraz dane techniczne pojazdu. W celu obrony przed przypisaniem odpowiedzialności, załadowca może przedstawić dokumentację przewozową potwierdzającą prawidłową masę ładunku, wykazać, że nie miał dostępu do infrastruktury umożliwiającej ważenie pojazdu lub dowolnymi środkami udowodnić, że nie miał świadomości co do przeładowania pojazdu, na przykład w sytuacji, gdy przewoźnik dokonał dodatkowego załadunku bez jego wiedzy. Nie bez znaczenia dla oceny takiego przypadku będzie mieć sam profil działalności gospodarczej załadowcy. Inaczej powinno oceniać się przedsiębiorcę składowego czy spedytora, a inaczej zwykłego producenta, który nie zajmuję się zawodowo logistyką.  Orzecznictwo sądów administracyjnych podkreśla, że przypisanie odpowiedzialności załadowcy powinno następować wyłącznie w sytuacji, gdy istnieją jednoznaczne dowody na jego winę. W jednym z wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego wskazano, że odpowiedzialność załadowcy musi być oceniana indywidualnie, z uwzględnieniem konkretnych okoliczności sprawy. W przeciwnym razie mogłoby dojść do niesłusznego obciążenia go karą administracyjną. 

Łukasz Strzelczyk

Aplikant radcowski w Trans Lawyers Kancelaria Prawna