Zmień język

Skontaktuj się z Nami

+48 509 894 573

Niebezpieczne klauzule w zleceniach transportowych, czyli na jakie postanowienia umowy przewozu należy szczególnie uważać?

W branży transportowej często panuje dość silne przekonanie, że to co zostało wpisane do umowy przewozu musi niemal bezwzględnie obowiązywać jej strony. Jednak oczywiście tak nie jest. Co prawda wyrażona w art. 353(1) Kodeksu cywilnego, jedna z fundamentalnych zasad prawa, czyli zasada swobody umów, pozwala stronom umowy na sporą dowolność w zakresie konstruowania jej postanowień oraz wyboru kontrahenta, jednak warto pamiętać o tym, że nigdy nie jest to wolność absolutna. Jej granice wyznaczają zarówno przepisy o charakterze bezwzględnie obowiązującym, jak i zasady współżycia społecznego.


Zakaz konkurencji w zleceniach transportowych

Zdarza się też tak, że postanowienie zawarte w zleceniu transportowym staje się nieważne dopiero w wyniku błędnego sformułowania przez stronę oferującą zawarcie umowy. Zakaz konkurencji nie jest sprzeczny z prawem transportowym. Co więcej, jest to postanowienie występującym powszechnie w wielu rodzajach umów. Niestety forma w jakiej ta klauzula bywa zastrzegana w zleceniach transportowych często jest niewłaściwa i nie chroni spedytora.

Zakaz konkurencji w zleceniu transportowym bywa często ujmowany w następujący sposób:

„Zleceniobiorca nie podejmuje w żadnym wypadku i w żadnym czasie, bezpośrednich lub pośrednich kontaktów albo prób takich kontaktów, w jakiejkolwiek formie, z podmiotem obsługiwanym przez zleceniodawcę, pod rygorem nałożenia na zleceniobiorcę kary umownej w wysokości DO 30.000 €3”

Najczęstsze błędy jakie się pojawiają w zleceniach transportowych to niedokładne określenie czasu trwania zakazu, albo zbyt szerokie ujęcie zakazu konkurencji pod względem podmiotowym. Szczególnie próba objęcia nim nieskończenie dużej ilości „klientów zleceniodawcy” powoduje, że staje się on bezużyteczny, gdyż trudno określić jakich podmiotów faktycznie dotyczy zakaz. Rażącym błędem jest także określenie kary umownej w tak zwany sposób „widełkowy”, czyli na przykład poprzez sformułowanie „do kwoty frachtu” lub “od kwoty x do kwoty y”. 

Takie, wydaje się dość banalne, niedociągnięcia umowy przewozu powodują nieważność zastrzeżenia umownego I całkowicie uniemożliwiają dochodzenie kary pieniężnej od przewoźnika na drodze sądowej. Zgodnie z art. 483 Kodeksu cywilnego kara umowna musi być zawsze określona konkretnie:

Art.  483.  [Kara umowna]

§  1. Można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna).

Warto pamiętać, o tym, że kara umowna nie zawsze musi być określona kwotą pieniężną. Wystarczy by jej wartość była możliwa do obliczenia dla obu stron umowy już w momencie jej zawarcia, na przykład poprzez sformułowanie: „50% frachtu”. Znajduje to potwierdzenie w aktualnym orzecznictwie sądowym, chociażby w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2007 r. (I CSK 420/2006): 

„Kara umowna ma być konkretnie wskazana i możliwa do określenia obiektywnie a nie uzależniona od woli uprawnionego.”

Jak widać przyczyną nieważności kar umownych zawartych w zleceniach transportowych są często bardzo podstawowe błędy “techniczne” w zakresie ich formułowania. Jest to najczęściej konsekwencja braku podstawowej wiedzy prawnej osób, które przygotowują zlecenia transportowe. Pisałam o tym szerzej przy okazji omówienia problemu kar umownych za nieprzesłanie dokumentów transportowych w terminie: https://www.linkedin.com/pulse/kary-umowne-za-nieprzes%C5%82anie-dokument%C3%B3w-w-terminie-ewa/

Ujawnia to też dość powszechną tendencję w branży TSL najczęściej spedytorzy przygotowują zlecenia transportowe “własnymi siłami” i nie konsultują ich treści z profesjonalnymi doradcami – np. radcami prawnymi lub adwokatami mającymi doświadczenie w obsłudze transportu. Konsekwencje są jednak dość poważne – brak możliwości realnej ochrony firmy spedycyjnej przed przewoźnikiem, który chciałby przejąć klienta spedycji. Zastrzeżenie dotyczące zakazu kontaktu i zakazu prowadzenia działalności gospodarczej staje się jedynie “straszakiem”, który przewoźnik może bez większych konsekwencji zignorować.

W zakresie zakazu konkurencji w umowach gospodarczych warto wspomnieć, że wprowadzenie umownego zakazu konkurencji w zbyt szerokim zakresie może być uznane za ograniczenie zastrzeżonej w art. 22 Konstytucji RP wolności prowadzenia działalności gospodarczej. Podobnie stwierdził Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 16 października 2013 r. (sygn. akt. I ACa 682/13): 

„Należy więc wskazać, że określenie przez strony tak szerokiego kręgu podmiotów, z którymi pozwany nie mógłby się kontaktować bez zapłacenia na rzecz powódki kary umownej w znacznej kwocie określonej w umowie, stanowi nadmierną ingerencję w zasadę swobody prowadzenia przez pozwanego działalności gospodarczej, podlegającej ochronie w art. 22 Konstytucji RP, przekracza zasadę swobody umów z art. 353 1 k.c. i nie zasługuje na ochronę, której powódka domagała się w tej sprawie. (..) nie jest bowiem uzasadnione tak szerokie rozumienie zastosowania instytucji kary umownej z art. 483 k.c., w efekcie której pozwany w każdym wypadku miałby obowiązek ustalania, czy nowy kontrahent nie jest klientem powoda, byłoby ponadto zobowiązany do zaniechania, pod rygorem zapłaty kary umownej w wysokości określonej w umowie z dnia 25 września 2009 r., kontaktów z klientami których poznał bez pośrednictwa powódki tylko dlatego, że są to jednocześnie klienci powódki.”

Poniżej przykład zakazu konkurencji sformułowanego w bardziej poprawny sposób. Oczywiście istnieje możliwość zastrzeżenia tej klauzuli w innych wariantach.

“Zleceniobiorca zobowiązany jest do nieoferowania swoich usług transportowych, spedycyjnych załadowcy, odbiorcy oraz innym podmiotom kapitałowo powiązanym z załadowcą i odbiorcą przez okres 24 m-cy od daty podjęcia zlecenia, pod rygorem kary w wysokości 100 000 PLN na rzecz spółki X”

Warto zadbać o to, by kara umowna zastrzeżona w zleceniu transportowym była zastrzeżona prawidłowo. Ostatecznie jest to najważniejsza umowa, która bywa na co dzień wykorzystywana w firmie transportowej. 

Autor: Ewa Sławińska-Ziaja, radca prawny w Trans Lawyers

#Prawowtransporcie #Prawotransportowe #PrawoPrzewozowe #TSL #zlecenietransportowe #przyjęciezlecenia #anulowaniezlecenia