
- Date: 30.06.2025
Legalny transport broni do i z Polski – sprawdź, jakie zezwolenia, certyfikaty i dokumenty musisz posiadać, by działać zgodnie z przepisami. W branży TSL moment, w którym przedsiębiorca zaczyna poważnie rozważać wejście na rynek obrotu specjalnego, to nie impuls ani przypadek. To decyzja dojrzewająca z czasem – wymuszona przez koniunkturę, rozmowy z partnerami zagranicznymi, czasem również przez ambicję rozwoju lub naturalną ewolucję profilu firmy. Niezależnie od źródła tej decyzji, bardzo szybko okazuje się, że samo posiadanie koncesji – choć fundamentalne – to dopiero początek drogi. Transport broni, amunicji czy ładunków wojskowych na zlecenie podmiotów trzecich, zwłaszcza w kontekście międzynarodowym, wiąże się z wielowarstwowym systemem zezwoleń, certyfikatów i obowiązków, których koordynacja wymaga nie tylko znajomości przepisów, ale i praktycznego wyczucia. Granice nie zniknęły – one się tylko przesunęły Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Unia Europejska – jako jednolity rynek – zniosła niemal wszystkie bariery w przemieszczaniu towarów, a tym samym transport broni z Francji do Polski czy z Niemiec na Ukrainę to tylko kwestia logistyki. Nic bardziej mylnego. Choć obszar celny rzeczywiście jest wspólny, przewóz materiałów niebezpiecznych, a już szczególnie tych objętych klasyfikacją wojskową lub o tzw. podwójnym zastosowaniu, podlega ściśle określonym reżimom administracyjnym. W praktyce oznacza to, że niemal każdorazowo konieczne będzie okazanie licencji przewozowej, zaświadczenia konsularnego, a czasem również dokumentów potwierdzających zgodność z rozporządzeniami unijnymi – jak chociażby 258/2012 czy 428/2009. Co ciekawe, odpowiedzialność za komplet dokumentacji nie zawsze spoczywa na przewoźniku – ale to on właśnie jest tą ostatnią „linią kontroli”, która w razie wątpliwości musi być w stanie udowodnić legalność i zgodność realizowanego transportu. Kiedy potrzebne jest zezwolenie, a kiedy wystarczy dobrze znać rozporządzenie? Zasadnicza różnica między transportem broni wewnątrz UE a wywozem do państwa trzeciego tkwi w trybie uzyskiwania zezwoleń. W tym pierwszym przypadku przewóz możliwy jest w ramach tzw. transferu wewnątrzunijnego, często bez konieczności uprzedniego uzyskiwania polskiego zezwolenia – pod warunkiem, że zostało ono wydane przez właściwy organ państwa członkowskiego, z którego pochodzi ładunek. Jednak i tu nie ma pełnej dowolności – przewoźnik musi znać klasyfikację towaru, wiedzieć, czy mamy do czynienia z produktem objętym ograniczeniami (np. wpisanym do załącznika IV rozporządzenia 428/2009), oraz upewnić się, że wszelkie zgody zostały wydane prawidłowo. W przypadku eksportu poza UE, procedura jest bardziej wymagająca. Każdy wywóz wymaga uzyskania zezwolenia na wywóz, wydawanego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Co więcej, eksporter zobowiązany jest do przedstawienia nie tylko umowy z odbiorcą, ale również zgody na przywóz ładunku oraz, co istotne, posiadania certyfikatu WSK. Jak uzyskać certyfikat WSK – nieoceniony atut Nie sposób przecenić znaczenia Wewnętrznego Systemu Kontroli (WSK) w kontekście legalnego obrotu towarami o znaczeniu strategicznym. Choć wiele firm błędnie traktuje ten certyfikat jako „dodatkowy atut”, w rzeczywistości jego brak uniemożliwia uzyskanie jakichkolwiek zezwoleń na eksport czy transfer technologii wojskowych lub podwójnego zastosowania. WSK to nic innego jak wewnętrzny system procedur i kontroli zgodnych z ustawą o obrocie z zagranicą towarami strategicznymi. Potwierdza, że firma wie, co przewozi, dlaczego przewozi i kto bierze odpowiedzialność za cały proces – od kwalifikacji towaru po jego zgodność z przepisami celnymi i eksportowymi. Dla klienta (np. Ministerstwa Obrony Ukrainy) taki certyfikat to jasny sygnał: „można nam zaufać”. Kod NCAGE i pozostałe – co to jest i kiedy warto w nie zainwestować? Jeśli firma myśli o regularnej współpracy z instytucjami wojskowymi, a nie o jednorazowym transporcie, prędzej czy później zetknie się z wymogiem posiadania kodu NCAGE (NATO Commercial and Government Entity Code). To identyfikator nadawany przez Wojskowe Centrum Normalizacji, Jakości i Kodyfikacji, umożliwiający podmiotom gospodarczym dostęp do przetargów organizowanych przez NATO oraz przewóz ładunków zakwalifikowanych jako „objęte klasyfikacją NATO”. Warto również zadbać o tzw. certyfikaty systemowe: ISO 9001:2015 jako dowód wysokiej jakości zarządzania procesami, IATA CASS – jeśli transport odbywa się drogą lotniczą, oraz – co bardzo praktyczne – współpracę z certyfikowanym doradcą ADR, który zapewni, że każdy przewóz będzie zgodny nie tylko z prawem, ale i zasadami zdrowego rozsądku. Konsulat – formalność czy konieczność? Jednym z mniej oczywistych, a jednocześnie niezwykle istotnych elementów całej układanki, jest zaświadczenie konsularne wydawane przez placówkę RP w kraju, z którego pochodzi broń lub amunicja. Choć przepisy unijne nie wymagają takiego dokumentu w przypadku tranzytu wewnątrz UE, sytuacja diametralnie zmienia się, gdy broń jest przewożona z państw trzecich. Wówczas kierowca (jeśli jest obywatelem RP) musi posiadać zaświadczenie konsularne, chyba że dysponuje Europejską Kartą Broni Palnej – a ta z kolei możliwa jest do uzyskania jedynie wtedy, gdy kierowca ma indywidualne pozwolenie na broń. I tu właśnie zaczynają się praktyczne dylematy – bo choć przepisy zdają się być spójne, to praktyka często pokazuje, że warto mieć plan B. Zwłaszcza wtedy, gdy termin transportu jest sztywny, a granica – nieprzewidywalna. Podsumowanie – dokumentacja jako dowód zaufania Zezwolenia, licencje, certyfikaty – mogą się wydawać biurokratycznym obciążeniem. Ale z perspektywy operatora działającego w obszarze towarów strategicznych to coś więcej niż tylko „papierologia”. To dowód zaufania, którego oczekują nie tylko instytucje, ale również partnerzy biznesowi. To sposób na to, by móc świadczyć usługi transportowe bez stresu i z poczuciem, że wszystko – nawet na granicy – może przebiec zgodnie z planem. W kolejnym artykule poruszę temat typowych błędów, jakie popełniają przedsiębiorcy wchodzący na rynek transportu broni. Czasem wynikają one z pośpiechu, czasem z niewiedzy, ale niemal zawsze – z braku perspektywy, którą daje praktyka i doświadczenie. Jeśli nie czytałeś jeszcze pierwszej części cyklu o koncesji na obrót bronią, koniecznie nadrób zaległości – znajdziesz ją pod tym linkiem https://translawyers.eu/jak-rozpoczac-legalny-transport-broni-i-amunicji-krok-po-kroku-czesc-1/ Autorka: Ewa Sławińska-Ziaja Radca prawny w Trans Lawyers Kancelaria Prawna (link: www.translawyers.eu)
Dowiedz się, jak Twoja firma transportowa może legalnie nie płacić CIT dzięki estońskiemu modelowi. Oszczędzaj i inwestuj w rozwój floty! Na czym polega estoński CIT? Tak, to możliwe – istnieje sposób, aby spółka transportowa legalnie nie płaciła podatku dochodowego! Dzięki tzw. estońskiemu CIT-owi, możesz znacząco obniżyć obciążenia podatkowe i zyskać więcej środków na rozwój swojej firmy. Jak to działa w praktyce? Spółka nie płaci miesięcznych ani kwartalnych zaliczek na podatek dochodowy CIT, nawet jeśli generuje zysk. Podatek pojawia się dopiero w momencie wypłaty zysku do wspólników, ale tylko w zakresie kwoty, jaka jest wypłacana wspólnikowi. To oznacza, że jeśli planujesz reinwestować dochód w firmę, nie musisz oddawać części zysku fiskusowi na bieżąco. Kto może skorzystać z estońskiego CIT-u? Z estońskiego CIT-u mogą skorzystać m.in.: To rozwiązanie szczególnie dobrze sprawdza się w firmach, które: Jakie warunki trzeba spełnić? Choć warunków jest kilka, większość firm może je spełnić bez większego problemu. Najważniejsze z nich to: ✅ Spółka nie może mieć wśród wspólników innych osób prawnych, ✅ Sama również nie może być wspólnikiem w innej spółce, ✅ Musi zatrudniać co najmniej 3 osoby (niekoniecznie na umowę o pracę – także zleceniobiorcy), ✅ Przynajmniej 50% przychodów powinno pochodzić z działalności operacyjnej, a nie z odsetek, poręczeń, gwarancji, praw autorskich czy transakcji z podmiotami powiązanymi. Jakie są stawki podatku? Stawki CIT w estońskim CIT są inne niż standardowo: 10% – dla małych podatników oraz firm rozpoczynających działalność, 20% – dla pozostałych spółek. Gdzie tkwi haczyk? Choć estoński CIT brzmi bardzo atrakcyjnie, są sytuacje, w których podatek trzeba zapłacić nawet w trakcie roku. Dzieje się tak w przypadku tzw. ukrytych zysków i wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą. Co to oznacza w praktyce? Ukryty zysk to każda forma przekazywania korzyści wspólnikom, która nie jest formalnie wypłatą dywidendy, ale spełnia podobną funkcję. Może to być np.: Pełna lista ukrytych zysków znajduje się w art. 28m ustawy o CIT. Przepisy są szczegółowe, a organy podatkowe dokładnie badają każdą sytuację, tym samym kwalifikując kolejne formy wypłaty kapitału na rzecz wspólników jako ukryte zyski. Z praktyki wynika, że za ukryte zyski, organy podatkowe uznają również wyjazdy wspólników niezwiązane z działalnością operacyjną spółki, czy modernizację środków trwałych, które są własnością wspólników. Dlatego tak ważna jest odpowiednia dokumentacja i właściwa konstrukcja relacji finansowych między wspólnikami a spółką. Co nie jest ukrytym zyskiem? Na szczęście przepisy wskazują też, co nie jest traktowane jako ukryty zysk. Przykłady: Podsumowanie Estoński CIT to interesujące rozwiązanie dla firm transportowych, które chcą inwestować w rozwój zamiast wypłacać zysk. Oferuje realne oszczędności podatkowe i uproszczenie rozliczeń. Trzeba jednak uważać na pułapki związane z ukrytymi zyskami – nie każdy wydatek „na wspólnika” przejdzie bez konsekwencji. Jeśli zastanawiasz się, czy Twoja spółka może skorzystać z estońskiego CIT-u – zapraszamy do kontaktu z naszą kancelarią. Pomożemy Ci bezpiecznie wdrożyć to rozwiązanie i uniknąć ryzyk podatkowych. 📞 Skonsultuj swój przypadek – chętnie doradzimy! Autorka: Patrycja Kulak Aplikantka radcowska w Trans Lawyers Kancelaria Prawna
Zastanawiasz się, jak założyć spółkę z o.o.? Poznaj różnice między rejestracją przez Internet w systemie S24 a założeniem spółki u notariusza. Sprawdź, która forma będzie dla Ciebie lepsza. Założenie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością można przeprowadzić na dwa sposoby: Oba rozwiązania mają swoje zalety, ale również ograniczenia. Które będzie dla Ciebie korzystniejsze? Rejestracja spółki przez Internet – system S24 Na początek przedstawimy wersję Internetową, czyli rejestrację spółki przez S24. Jest ona prostsza, szybsza i tańsza, jednak posiada pewne ograniczenia, na które nie każdy przedsiębiorcą może sobie pozwolić. Łatwiejsza procedura polega na tym, że aby założyć spółkę należy jedynie wypełnienić poprawnie formularze i przygotować dokumenty korporacyjne, a kolejno wniosek rejestracyjny do Krajowego Rejestru Sądowego. Szybkość tej procedury przejawia się w sprawniejszym wpisie spółki do KRS przez Sąd, bowiem wpis ten winien nastąpić do 3 dni roboczych od dnia wysłania wniosku do Sądu. Oczywiście w indywidualnych przypadkach może się zdarzyć, że trzeba będzie poczekać dłużej, jednak wielokrotnie rejestrowane przez nas spółki, były wpisywane do KRS jeszcze tego samego dnia. S24 to również tańsza wersja rejestracji spółki, a to za sprawą nie tylko braku kosztów notarialnych, ale również koszty sądowe wniosku rejestracyjnego i wniosków zmianowych są niższe, aniżeli w przypadku spółki rejestrowanej tradycyjnie u notariusza. Zmian w spółce można dokonywać z każdego miejsca na Świecie, nie trzeba być obecnym ani u notariusza, ani tym bardziej w Polsce. Brzmi zaskakująco dobrze, pora więc powiedzieć o ograniczeniach. Z racji, że umowa spółki w systemie s24 sprowadza się do wypełnienia formularza, nie możemy zaimplementować rozwiązań „szytych na miarę” dla klienta. Umowa spółki w systemie s24 jest bardzo prosta i ogranicza się wyłącznie do kwestii, których wymagają przepisy powszechnie obowiązujące. Jeśli chcemy swoje interesy zabezpieczyć lepiej, ta forma rejestracji, nie będzie wystarczająca. Założenie spółki u notariusza Dlaczego warto skorzystać z doradztwa prawnego na etapie przed rejestracją spółki z o.o.? Jeśli od razu wybierzesz formę notarialną, nigdy już nie będziesz mógł powrócić do formy s24, ta droga będzie już zamknięta. Z kolei jeśli skorzystasz z s24, ale Twój biznes zdecydowanie będzie potrzebował bardziej zaawansowanych rozwiązań, możesz nie być wystarczająco zabezpieczony umową spółki. W ramach procedury s24 nie będziemy mogli wprowadzić przykładowo takich rozwiązań jak: Aby móc założyć spółkę z o.o. należy posiadać profil zaufany lub podpis kwalifikowany, jednak w dzisiejszych czasach powyższe nie stanowi problemu nawet dla obcokrajowców. Forma tradycyjna – założenie spółki u notariusza stoi w kontrze do formy internetowej, tj. na rejestrację takiej spółki należy przygotować znacznie większą ilość funduszy, wpis do KRS trwa około 1-3 tygodnie, a aby dokonać zmian w umowie spółki, należy udać się do notariusza (dotyczy tych zmian, które wymagają formy aktu notarialnego). Jednakże forma ta pozwala na większe zabezpieczenie wspólnika i stwarza więcej możliwości dla samej spółki. Którą formę rejestracji wybrać? Porównanie Wybierz rejestrację u notariusza, jeśli: 1. Chcesz dostosować umowę spółki do specyfiki działalności. 2. Potrzebujesz nietypowych postanowień w umowie spółki. 3. Masz w spółce inwestora i musisz zabezpieczyć swoje interesy. 4. Prowadzisz biznes na większą skalę. Wybierz system S24, jeśli: 1. Zakładasz prostą spółkę z o.o., zwłaszcza z kimś, do kogo posiadasz pełne zaufanie. 2. Liczy się dla Ciebie czas i oszczędność kosztów. 3. Jesteś obieżyświatem i chcesz prowadzić biznes z każdego miejsca na świecie. A Ty, którą opcję wybierzesz? Autorka: Patrycja Kulak Aplikantka radcowska w Trans Lawyers
Co to jest KREPTD i jak działa? Weryfikacja przewoźników jest elementarnym narzędziem zapewniającym bezpieczeństwo prawne i gospodarcze przedsiębiorców działających w branży TSL. Krajowy Rejestr Elektroniczny Przedsiębiorców Transportu Drogowego (KREPTD) stanowi oficjalne źródło informacji, które umożliwia skuteczną ocenę potencjalnego partnera biznesowego. Warto zatem zapoznać się z Jego funkcjonowaniem i rolą w systemie nadzoru nad rynkiem transportowym. KREPTD został utworzony na podstawie art. 80a ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym. Jest on prowadzony przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego i stanowi element wdrażania przepisów unijnych, w tym rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1071/2009, które określa wspólne zasady dotyczące dostępu do zawodu przewoźnika drogowego. Rejestr służy gromadzeniu i udostępnianiu danych o przedsiębiorcach wykonujących transport drogowy rzeczy i osób, a także o osobach fizycznych i prawnych zarządzających taką działalnością. Dostęp do KREPTD nie wymaga logowania ani opłat, co czyni go narzędziem powszechnym i łatwym do wdrożenia w codziennej praktyce biznesowej. Rejestr jest wykorzystywany nie tylko przez przedsiębiorców i zleceniodawców, lecz także przez organy kontrolne (np. Inspekcję Transportu Drogowego, Policję czy służby celne) w ramach działań nadzorczych. Jakie dane można znaleźć w KREPTD? KREPTD umożliwia dostęp do kluczowych danych weryfikujących legalność działalności przewoźnika. Zawarte są w nim informacje o: W związku z powyższym, dla przedsiębiorców z branży TSL, m.in, spedytorów, korzystanie z tego narzędzia umożliwia przede wszystkim łatwego potwierdzenia legalności działalności przewozowej – np. poprzez sprawdzenie, czy dany przewoźnik posiada ważne licencje lub zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego, a także poprzez weryfikację osób zarządzających transportem. Kolejno, istotną informacją z perspektywy potencjalnego kontrahenta jest ustalenie czy przewoźnik był wcześniej obłożony karami związanymi z naruszeniami przepisów, które mogły skutkować m.in. cofnięciem licencji. W sytuacjach, gdy przewoźnik ma na swoim koncie istotne naruszenia lub utracił uprawnienia, rejestr sygnalizuje podwyższone ryzyko i potencjalne konsekwencje współpracy z takim podmiotem. Korzystanie z KREPTD może być więc traktowane jako element tzw. należytej staranności w relacjach handlowych, zwłaszcza w kontekście odpowiedzialności cywilnej oraz przepisów regulujących obrót towarowy w Unii Europejskiej. Ograniczenia rejestru Mimo wysokiej przydatności, KREPTD nie obejmuje wszystkich aspektów działalności gospodarczej przewoźników. Rejestr nie zawiera m.in. danych finansowych, informacji o ubezpieczeniach czy też ocen jakości usług. Nie pokazuje również szczegółowej historii współpracy danego przewoźnika z kontrahentami. Dlatego, choć jest on podstawowym punktem odniesienia w procesie weryfikacji, w niektórych przypadkach wymaga uzupełnienia o inne dane – np. z rejestrów działalności gospodarczej, Biur Informacji Gospodarczych czy ocen udostępnionych w ramach platform giełdy transportowej, Warto również zaznaczyć, że choć rejestr ma charakter publiczny, zakres prezentowanych informacji podlega przepisom o ochronie danych osobowych, w związku z czym niektóre dane mogą być zanonimizowane lub niepełne. Kolejnym narzędziem będzie Biała lista podatników VAT dostępna na stronie Ministerstwa Finansów, a z której dowiemy się czy przewoźnik jest czynnym podatnikiem VAT, a także sprawdzić numer konta bankowego powiązany z działalnością gospodarczą. Jest to istotne w kontekście rozliczeń oraz zabezpieczenia przed tzw. oszustwami „na przewoźnika”. Niemniej istotnym elementem weryfikacji powinno być sprawdzenie polisy ubezpieczeniowej OC przewoźnika w tym polisy odpowiedzialności cywilnej przewoźnika w ruchu międzynarodowym. Wiarygodny przewoźnik nie powinien mieć problemu z udostępnieniem aktualnej kopii polisy. Często też wymaga się, aby zweryfikować przesłaną przez przewoźnika polisę bezpośrednio u ubezpieczyciela, w celu potwierdzenia jej autentyczności. Podsumowanie – czy warto korzystać z KREPTD? Krajowy Rejestr Elektroniczny Przedsiębiorców Transportu Drogowego (KREPTD) jest strategicznym narzędziem nadzoru i weryfikacji legalności działalności przewoźników w Polsce. Jako rejestr publiczny, prowadzony przez GITD, umożliwia dostęp do najważniejszych informacji o uprawnieniach transportowych, certyfikatach zawodowych oraz historii naruszeń prawa transportowego przez przedsiębiorców. Dla zleceniodawców, spedytorów i innych partnerów biznesowych stanowi on fundament oceny ryzyka współpracy i świadczy o transparentności rynku. Regularne korzystanie z KREPTD w procesach decyzyjnych nie tylko zwiększa bezpieczeństwo obrotu gospodarczego, ale również wspiera realizację zasad uczciwej konkurencji i profesjonalizacji sektora transportu drogowego. Autor: Łukasz Strzelczyk Aplikant radcowski w Trans Lawyers Kancelaria Prawna
Designed by
Powerd by
Ustawienia języka: